„Ucho od śledzia w śmietanie”, czyli Flawia de Luce na Święta :)

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Wszystko zaczyna się od kryształowej kuli, a dokładniej od tego, co Cyganka w niej zobaczyła… Flawia postanawia odkryć tajemnicę swojej przeszłości, a nikt nie zna się lepiej na wróżbach, niż stara Cyganka na festynie w Bishop’s Lacey. Wszystko zaczyna się układać w logiczną całość, kiedy niespodziewanie wybucha pożar i Flawia, chcąc odpokutować swoją winę i poznać prawdę o swojej matce, postanawia zaoferować Cygance pomoc. Jedenastolatka nie jest w stanie przewidzieć, iż wraz z pojawieniem się kobiety na łące Palings należącej do Buckshaw, pojawią się kolejne kłopoty i… trup zawieszony na trójzębie Posejdona, fontannie w ogrodach jej rodzinnej posiadłości.

Flawia tym razem musi rozwiązać nie tylko zagadkę trupa z własnego ogrodu, ale i odkryć, kto brutalnie napadł na Cygankę, dlaczego w starym sklepie ze starociami znajdują się sprzęty należące do De Luce’ów, kto usunął szpikulec do homarów z nosa Brookiego Harewooda i dlaczego Porcelana – wnuczka Cyganki – oskarżyła Flawię o napaść na jej babcię? Wszystko komplikuje fakt, że Flawia w dalszym ciągu nie może dogadać się z siostrami – Felą i Dafi oraz, co przypadkowo odkrywa, jej rodzina jest na skraju bankructwa, a rodzinne zastawy idą pod młotek w Sotheby’s.

PORCELANA (zapisałam w notesie) – nie mogła napaść na babkę, bo była w tym czasie w Londynie. Albo i nie była? Zależy, czy chcę wierzyć jej słowom. Bo dlaczego zaraz po przyjeździe zrobiła pranie?

BROOKIE HAREWOOD – zamordowany prawdopodobnie przez tę samą osobę, która zaatakowała Fenellę. Albo i nie? Czy Brookie napadł na Fenellę? Przebywał w tym czasie w okolicy.

VANETTA HAREWOOD – po co miałaby zabijać syna? Płaciła mu, żeby trzymał się od niej z daleka.

URSZULA? – nie znam nazwiska tej pani. Dłubie przy wybielaczach i wierzbowych witkach. Vanetta Harewood powiedziała, że chroni ją przed światem – czasem aż za bardzo. Motyw?

COLIN PROUT – napastowany przez Brookiego, ale co mógłby mieć przeciw Fenelli?

BULLOWA – groziła Fenelli siekierą; twierdzi, że widziała Fenellę w okolicy, kiedy przed laty zginęło dziecko Bullów.

HOLUNDER – kimkolwiek jest. Fenella wspominała o nim parokrotnie, m.in. widząc dzieciaka Bullów na drzewie w Czarcim Żlebie oraz kiedy nacięłam dziki bez na ognisko w Palings. „Już po nas”, krzyczała. Czy napadł na nią Holunder?

PANNA MOUNTJOY – gospodyni Brookiego. Po co miałaby go zabijać? Kradzież zabytkowej patery chyba nie jest wystarczającym powodem.

Odkreśliłam powyższe notatki grubą linią i napisałam:

RODZINA

TATA – bardzo nieprawdopodobne (choć raz przepędził Fenellę i Johnny’ego Faa z Buckshaw).

FELA, DAFI, DOGGER I PANI MULLET – brak motywu do popełnienia przestępstwa.

Tym razem, jest jeszcze bardziej ciekawie niż poprzednio. Flawia rozwiązuje zagadki detektywistyczne, „zmaga się” intelektualnie z inspektorem Hewittem, dowiaduje się kilku znaczących informacji o swojej matce, demaskuje groźną i tajemniczą sektę kuśtykan oraz w rzece znajduje coś, czego w wodzie nie było widać, a od czego wszystko się zaczęło.

Ucho od śledzia w śmietanie, jest znacznie spójniejszą opowieścią niż Badyl na katowski wór. Fani przygód Flawii, będą zachwyceni tą książką. Wyjątkowy i niepowtarzalny klimat, ciekawe i błyskotliwe dialogi, przenikliwość umysłu jedenastolatki i mnóstwo „chemicznych” wyjaśnień – co śmierdzi rybą, a co nie.

Szkoda tylko, że chyba na kolejny tom przyjdzie czytelnikom trochę poczekać :)

2 komentarze

  1. Bardzo chcę przeczytać książki o Flawii, mam nadzieję, że wkrótce na nie trafię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam! To doskonała lektura zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców.
    Relaks z książką, już od dwóch lat – od czasu wydania „Zatrutego ciasteczka” – kojarzy mi się nieodłącznie z przygodami Flawii :)

    OdpowiedzUsuń