Spis lektur ulubionych cz.II. "Kolos" i "Ariel"

niedziela, 28 listopada 2010

Poezja Sylvii Plath to poezja wyznania. Szczerość bez ozdobników, bez sztucznie wykreowanego patetyzmu. Z obecnym prawdziwie i naturalnie podniesionym głosem chwili i czucia świata przez pryzmaty, których było nad wyraz wiele w życiu poetki.
Jej poezja konfesyjna obejmuje życie ramionami szeroko, stając w centrum istnienia, będąc jednocześnie opisem doświadczenia skrajnego, przed krokiem w przepaść, na chwilę przed.
Na chwilę przed tym, co zostaje zatrzymane poprzez istnienie wiersza. Czego doświadczyć nie sposób w takim wymiarze, ale poczuć, przywołując wrażenia zawarte w chwili poprzedzającej skucie lodem zawsze czuwającej zimy uczuć.
Albo inaczej. Poprzez chłodną powierzchnię szyby przebijają się ciepłe promienie słońca. Budzą. Ogrzewają i dają siłę, bez której nie sposób rozpocząć z nadzieją kolejnego dnia. Pachnie latem, a powietrze drga muzyką pracujących w ogrodzie pszczół.
Nadchodzi dzień, żeby po nim mogła nadejść granatowa noc.
Przychodzi granatowa noc, żeby po niej nastał dzień w którym „słońce rozkwitnie jak pelargonia”.

W 1960 roku zostaje wydany Kolos, a w pięć lat później Ariel. W roku 1981 kolejny tom, tym razem Poezje zebrane.
W kolejnym roku, Sylvia Plath została pośmiertnie uhonorowana za swój zbiór wierszy Nagrodą Pulitzera.


Sylvia Plath

"Baloniki"

Od Gwiazdki z nami współżyją,
Szczere i niewinne,
Owalne zwierzęce dusze,
Zajmują połowę przestrzeni,
Ocierając się o jedwabiste

Niewidzialne przeciągi,
Wydają odgłos i trzask
Za dotknięciem, potem spokojnie ledwie drgną.
Żółta kocia głowa, modra ryba –
Dziwne księżyce, z którymi

Obcujemy zamiast z martwotą mebli!
Słomianki, białe ściany
I te wędrowne
Powietrzne kule, czerwone, zielone,
Radujące

Serce jak pragnienie lub swobodne
Pawie, co uszczęśliwiają
Ziemię jednym piórem
Wykutym na gwiezdny metal.
Twój mały

Brat wydobywa
Koci pisk ze swego balonika.
Wydaje mu się, że widzi
Zabawny, różowy, jadalny świat po drugiej stronie,
Nadgryza go

I zasiada
Jak pękaty dzban
W zadumie nad światem przejrzystym jak woda,
Ze strzępem czerwieni
W swej piąstce.


(Przełożyła Teresa Truszkowska)

Prześlij komentarz