Julian Barnes Poczucie kresu – za historię ukazującą
wyjątkową dbałość o odpowiednią wagę słów, przedstawioną w kontekście całego
ludzkiego życia. Za uchwycenie tych przestrzeni, w których rodzi się relatywizm
pamięci, świadomości i czasu.
Julian Barnes w tej powieści osiągnął taki poziom narracji,
który pomimo stosowanych zabiegów celowego rozmywania powieściowego czasu
przeszłego, jego istnienia w kontekście doświadczeń bohatera dojrzałego oraz
fantastyczną żonglerką wspomnieniami, stawia czytelnika po obu stronach tych
samych wydarzeń. Pozwala na czytelnicze odczucie osamotnienia, zarówno jednej,
jak i drugiej strony. Zmusza do odczytania znaków przeznaczenia, fatum
ciążącego nad trójką bohaterów – Tonym, Adrianem i Veroniką.
Wplatając rys filozoficzno – egzystencjalny do tej
niewielkiej objętościowo powieści, Julian Barnes podkreślił ulotność chwil
ludzkiego życia, jego zwiewność, przedstawiając naturę pamięci jako pęknięty
kielich, z którego wycieka świadomość przeżytych wydarzeń.
W Nowym 2013 Roku, życzę wszystkim miłośnikom literatury przyjemnych,
nie tylko książkowych niespodzianek. Zachwytu nad słowem prozy i poezji, nad
światem, który nazywa i porządkuje uczucia, a emocje układa na szerokich
półkach doświadczeń.
Zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń… i oczywiście
miłości. Dużo miłości :)
Jeśli treść tej książki odpowiada Twojej rekomendacji to bez wątpienia warto po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńksiążka roku, a ja jeszcze nie czytałem ...
OdpowiedzUsuń