Paul Kalanithi „Jeszcze jeden oddech”

sobota, 5 listopada 2016


Nie wiem, czy istnieje na Ziemi chociaż jeden człowiek, który przynajmniej raz nie zadał sobie pytania o sens życia i trwania w świecie pełnym tak różnych od siebie istnień. Pytanie zadawane przy różnych okazjach i w różnych okolicznościach może nawet posiadać siłę sprawczą do zmiany dotychczasowego życia na inne, takie, które będzie bardziej zbliżone do treści udzielonej przez siebie odpowiedzi. Mniej ważne, czy zmiany będą znaczące dla konkretnego życia, czy przeorganizują życie tylko w niewielkim stopniu, ważniejsza będzie zgoda własnego sumienia na ich dokonanie. Czasami też tak się dzieje, że życie samo wymusza coś na swoim uczestniku. „Jeśli mnie doświadczasz - wydaje się mówić do nas - to doświadczasz mnie z dobrodziejstwem inwentarza, w całości, a nie tylko w wybranym przez siebie fragmencie”. I zdaje się, że właśnie w ten sposób życie przemówiło do Paula Kalanithiego, neurochirurga, absolwenta literatury angielskiej i nauk biologicznych Uniwersytetu Stanforda, filozofii i historii nauki i medycyny Uniwersytetu Cambridge, autora książki o konfrontacji, o konfrontacji właśnie z życiem - Jeszcze jeden oddech.

Trudno pisać i mówić o treści, która już została zamknięta, która była na wskroś prawdziwa i która stanowiła swego rodzaju walkę. Walkę o przetrwanie, o pamięć, o historię, a która w końcu stała się swoistym uzasadnieniem trwania i walki. Jak przyznał w książce sam autor: 

Przed laty zdałem sobie sprawę, że Darwin i Nietzsche zgadzali się co do jednego: cechą definiującą organizmy jest walka. Opisywanie życia w innych kategoriach to jak malowanie tygrysa bez pasków. 




Paul Kalanithi kończąc swoją rezydenturę jako neurochirurg, w wieku 36 lat, będąc na progu obiecującej kariery naukowej, usłyszał diagnozę: rak płuc IV stopnia. Ta informacja nie tylko zmusiła go do zmiany trybu życia, ale też sprawiła, że podjął decyzję, o której myślał już wcześniej. Decyzję o napisaniu książki, którą pisał do końca życia. Jeszcze jeden oddech bardzo szybko osiągnęła status międzynarodowego bestsellera. Wiele ważnych i opiniotwórczych gazet rozpisywało się na temat książki. I wcale nie dziwi fakt, że słowa Paula Kalanithiego trafiły do tak szerokiego kręgu odbiorców, bo oprócz pięknego „podręcznika życia”, autor doskonale potrafił opowiadać, a argumenty których użył w swojej książce, nie należą do prostych i przyjemnych, ale przede wszystkim do szczerych i prawdziwych.  

Ponieważ mózg zawiaduje doświadczaniem świata, każdy problem neurologiczny zmusza pacjenta i rodzinę - w idealnej sytuacji wspieranych przez lekarza - do odpowiedzi na pytanie: „Co nadaje życiu wystarczający sens, by wciąż warto było je przeżywać?”.

Paul Kalanithi zadał sobie to pytanie dużo wcześniej przed usłyszeniem diagnozy... i odpowiedział na nie. W poszukiwaniu doskonałego zrozumienia życia, poprzez literaturę, filozofię, aż po neurochirurgię, autor odkrywał fragmenty prawdziwej, większej całości. Wszystkie decyzje i doświadczenia pozwoliły mu stać się jednym z najzdolniejszych neurochirurgów w Stanach Zjednoczonych, a wrażliwość z jaką podchodził do pacjentów nie była sentymentalna i bezosobowa, ale sięgała całości, była ontologicznym doświadczeniem ludzkiej jednostki w obliczu całego wszechświata. Może to właśnie filozofia pozwoliła mu tak obserwować świat, który później na płaszczyźnie cierpienia zmienił się dla niego. Paul Kalanithi z obserwatora musiał przejść w rolę uczestnika. Musiał się jej nauczyć w taki sposób, w jaki często pomagał innym ludziom odnaleźć się w obcej, nierzadko nieprzejednanej rzeczywistości. 

W tym niezwykłym wspomnieniu zmagań, istotną rolę odgrywa rozumienie wpływu Łaski (celowo napisałem tutaj to słowo wielką literą, bo nie chodzi w tym przesłaniu o łaskę jako formę odkupienia, średniowiecznego ułaskawienia czy samego aktu uniewinnienia, ale o dar, który jest nam ofiarowany przez samego Boga. Paul Kalanithi wyraźnie rozdziela ten dar od sprawiedliwości, która sama w sobie jest wyższym dobrem, jednak poprzez swoją naturę i istotę nie posiada zdolności miłosiernego spojrzenia na ludzkie przewinienia). 

Ostatecznie należy pogodzić się z tym, że każdy z nas widzi tylko część obrazu. Lekarz widzi jeden fragment, pacjent drugi, Inżynier trzeci, ekonomista czwarty, poławiacz pereł piąty, alkoholik szósty, facet od kablówki siódmy, hodowca owiec ósmy, indyjski żebrak dziewiąty, pastor dziesiąty. Ludzkiej wiedzy nie da się pomieścić w pojedynczym człowieku; jej źródło leży w związkach, jakie tworzymy z innymi i ze światem, i z tego względu nigdy nie będzie można uznać jej za kompletną. Prawda unosi się gdzieś ponad nimi wszystkimi

I gdzieś w historii literatury został zapisany ten niezwykle prawdziwy głos człowieka, który wierzył, że „łaska zawsze bierze górę nad sprawiedliwością”.  




Źródło zdjęcia: http://paulkalanithi.com
Wszystkie cytaty pochodzą z książki Paula Kalanithiego Jeszcze jeden oddech.


Prześlij komentarz