Światy równoległe. Co się dzieje, kiedy nic się nie chce zdarzyć?

niedziela, 8 maja 2011

Becca i Howie tracą w ciągu nieszczęśliwego zdarzenia, swojego małego synka Danny'ego. Mężczyzna pielęgnuje w pamięci chwile spędzone z synkiem, oglądając nocą filmy nagrane telefonem komórkowym podczas rodzinnych zabaw, przeglądając rysunki Danny’ego powieszone na drzwiach lodówki. Pamięć pozwala mu racjonalnie powrócić do rzeczywistości po przeżytej tragedii, i pozwala na działania, które wydają się dla jego żony nieosiągalne nawet z perspektywy czasu. Dla Howiego perspektywa czasu staje się czymś, co pozwala mu podejmować plany na przyszłość, nie wyłączając przy tym żadnego przeżytego zdarzenia.
Dla jego żony, perspektywa przemijania nie istnieje. Czas nie stanowi żadnego kryterium przemiany, żadnej drogi naprzód, nie jest niczym innym, jak tylko pustą przestrzenią, bez ścian, kształtu, koloru. Becca po śmierci dziecka pozostaje zaklęta w magicznym kręgu bezruchu, w którym nic nie chce się zdarzyć.
Staje się nową Alicją w innej Krainie Czarów.

Czas zdołał odebrać rzeczom ich realny wymiar, dniom naturalny sens przeżywania, a samej kobiecie odebrał zdolność słuchania i słyszenia otaczających ją ludzi – poza jednym człowiekiem. Becca zdejmuje rysunki Danny’ego z drzwi lodówki, sprząta jego pokój i próbuje uporządkować myśli według słów i obecności Jasona, nastolatka, który stał się uczestnikiem przeżywanego dramatu.
Rzeczywistość przyjmuje dla kobiety niejednolity wymiar i przestaje być ciągiem wydarzeń, które nastąpiły, a staje się wielowymiarową przestrzenią, połączoną ciągiem trwających istnień. Wielokrotnością powtarzalnych losów, osób i czynności, które potencjalnie mogą mieć swoje miejsca w wielu punktach, czasach i przestrzeniach. Sekwencyjność zdarzeń w tym dramacie, zostaje określona przez powstający komiks, zatytułowany Królicza nora, którego autorem jest Jason. Opowiada on historię chłopca, który odkrywając możliwości króliczej nory, przenosi się do świata równoległego w poszukiwaniu swojego ojca – naukowca. Szczeliny w rzeczywistości – królicze nory – stają się miejscami pomiędzy jednym, a drugim światem. Miejscami, w których nic nie chce się zdarzyć. W takim miejscu znajduje się Becca. Tragedia, jaką jest dla niej fizyczna nieobecność Danny’ego, umiejscowiła ją pomiędzy czasem rzeczywistym, a przestrzenią rozpaczy totalnej, w której nie jest możliwe żadne działanie. Obecność Jasona, staje się dla kobiety możliwością powrotu do świata, w którym żyła do tej pory, przed tragedią – lecz ze świadomością istnienia innej przestrzeni, dającej o sobie znać w każdych chwili, w której pomyśli o swoim synu. Becca dzięki pomocy Jasona wraca do swojego świata, „wraca” do męża – chociaż nigdy od niego nie odeszła, a jedynie oddaliła się; ukryła się za delikatną zasłoną innych drzew, kwiatów, parków, łez, rozmów i myśli.
Półcienie, przez które przechodzi kobieta, mają w sobie więcej światła niż obserwator może przypuszczać. Finałowa scena przynosi nie tylko pocieszenie i ukojenie, ale też podkreśla świadomość osobowości bohaterki dramatu. Otwartość jej myśli na ciepło światła, jakie przyniosła ze sobą rozmowa z Jasonem, w której głównym zamiarem nie stały się oskarżenia, ale zgoda na zastaną rzeczywistość. Zgoda, która wcześniej nie znalazła swojego miejsca ani w umyśle, ani w sercu kobiety.

Między światami jest doskonałą ekranizacją, równie doskonałego dramatu Davida Lindsay-Abaire’a, zatytułowanego Rabbit Hole. W 2007 roku, za ten utwór dramaturgiczny David Lindsay-Abaire otrzymał Nagrodę Pulitzera. Jest on również autorem scenariusza do filmu Johna Camerona Mitchella pod tym samym tytułem. Nie bez przyczyny, krytycy są zgodni, co do oceny gry aktorskiej Nicole Kidman, która wcieliła się w rolę matki tragicznie zmarłego Danny’ego. Wszystko to, co w dramacie pozostało w sferze milczących myśli bohaterki, zyskało swój obraz w jej grze aktorskiej. Emocjonalność utworu pozostaje na granicy wyczerpania i rozpaczy, rozstania i niezgody. Przeobrażenie bohaterki wnosi oczekiwanie na zdarzenie, oczekiwanie na działanie; wygania ze swojego umysłu półcienie jako zaciemnienie obrazu rzeczywistości, a zatrzymuje je, jako osłonę przed rażącym bólem braku – jak pod drzewem rzucającym cień i osłaniającym przed palącym słońcem. W takim półcieniu Becca czeka na wydarzenie mające nastąpić. Oczekiwanie, które pokazuje na swojej twarzy Nicole Kidman, w połączeniu ze smutkiem i drżącym spokojem, nie tylko pokazuje osobowość emocjonalną bohaterki, ale także ją określa i czyni pełniejszą.

Przecież coś się musi wydarzyć…

Między światami

1 komentarz

  1. Nie wypowiadam się na temat dramatu, bo nie czytałam, ale ekranizacja była najgorszym i najnudniejszym filmem jaki w życiu widziałam. :P Co za koszmar! Nawet świetna gra aktorska nie zmieniła mojej oceny.
    Też myślałam, że coś się musi w końcu wydarzyć, ale aż do samego końca nie wydarzyło się nic.

    OdpowiedzUsuń