
Na pogrzebie pani Draglow zjawia się kobieta w czarnej,
szeleszczącej sukni. Jej twarz wygląda młodo, ale jednocześnie sprawia wrażenie
bardzo wyniszczonej przez nieznaną chorobę. Przez pożółkłą skórę, prześwituje
trupia bladość kości. Wypływające z otchłani oczodołów spojrzenie kobiety wraz
z głęboką czernią jej stroju, przywodzi na myśl najdotkliwszy smutek, a zarazem
najgęstszy mrok, jaki można sobie wyobrazić. Arthur Kipps postanawia poznać
tożsamość kobiety w czerni. Uczestnicząc w pogrzebie, jeszcze nie jest świadom,
z jakimi demonami będzie musiał się zmierzyć i jakie szaleństwo będzie chciało
mu przeszkodzić w odkryciu prawdy.
Powieść Susan Hill – Kobieta w czerni – z 1983 roku, wpisuje
się w bogatą, literacką tradycję opowieści o duchach. Utrzymana w konwencji
powieści Daphne du Maurer, zawiera również elementy prozy Edgara Allana Poe,
które nadają jej charakter podobny czarnemu romantyzmowi. Szaleństwo przybiera postać nierealnego widma, które opada wraz z mgłą na bohatera
powieści. Jest lepkie, maziste, gęste; nie pozwala się przeniknąć przez
racjonalny umysł. O ile widmo znika, jego skutki pozostają trwałe i
niezaprzeczalne. Strach towarzyszący bohaterowi, posiada wymiar jednocześnie
irracjonalny i rzeczywisty. Enigmatyczna klątwa, rzucona przez tytułową kobietę
w czerni na dom na Węgorzowych Moczarach i na całe miasteczko Crythin Gifford,
oparta jest na cierpieniu, niesprawiedliwości, okrucieństwie, a w konsekwencji
właśnie na szaleństwie, które wymyka się nawet magicznym rytuałom. Uzasadnienie strachu,
który odczuwa Arthur Kipps przed wspomnieniami wydarzeń związanych z domem na
Węgorzowych Moczarach, jest bardzo rzeczywiste z uwagi na działanie klątwy, z
jednej strony na jej wykraczanie poza konkretne miejsce, a z drugiej na jej
skupieniu się na niezawinionym uczestniku historii rodziny kobiety w czerni –
Jennet Humfrye. Koncentracja złych wydarzeń ma swoje źródło w dramatycznej i
tragicznej historii życia i śmierci dziecka. Wszystkie te elementy sprawiają,
że klimat powieści Susan Hill jest przesycony grozą, tajemniczością, poczuciem
lęku oraz obłędem – rozmytym i zacierającym obraz rzeczywistości niczym
mgła.
Warto wspomnieć, że teatralna adaptacji Kobiety w czerni,
nie schodzi ze sceny londyńskiego West Endu od 1989 roku.
Prześlij komentarz