Amorfizm Nimfy. John Irving „W jednej osobie”

niedziela, 11 listopada 2012

Bohaterem nowej powieści Johna Irvinga W jednej osobie, jest biseksualny pisarz Billy Abbott. Bohater-narrator prowadzi czytelnika przez ważne wydarzenia w swoim życiu. Począwszy od dziecięcej fascynacji literaturą, biblioteką, jako miejscem inicjacji oraz tajemniczą bibliotekarką panną Frost, przez doświadczenia dorosłego życia, które przypadały na trudny i niebezpieczny dla różnic i odmienności okres.

In one person jest powieścią dotykającą bardzo wiele składników codzienności amerykańskiego życia lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dwudziestego wieku. John Irving snuje retrospektywną opowieść o inności, odmienności i wrastaniu w trudną rzeczywistość, na początku młodego ucznia, a później początkującego pisarza Billy’ego, który świadomy swojej biseksualnej orientacji i zamiłowania do swoistego „niebezpieczeństwa”, próbuje z jednej strony żyć w zgodzie z otaczającym go światem, a z drugiej zachować swoją odmienność względem rzeczywistości.
Pragnienia chłopca stają się początkiem dorosłego pisarza, któremu przypada w udziale pełnić rolę uczestnika i obserwatora zmian pojawiających się na przestrzeni lat, dotykających świadomości oswajania się i podejmowania próby zrozumienia przez obyczajowość odmienności i inności. Światopogląd zakorzeniony w ludziach połowy zeszłego wieku – drugoplanowych bohaterach powieści – nie przewidywał odejścia od klasycznego modelu rodziny i związku. Związek kobieta – mężczyzna, był jedynym możliwym do zaakceptowania. A jak w takiej codzienności może żyć człowiek, którego poglądy i pragnienia zdecydowanie odbiegają od tych ogólnie akceptowalnych? – Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Irving ustami Billy’ego Abbotta.

Książka nie jest historią życia jednoznaczną, prostą i przyjemną. Już w pierwszych spotkaniach, w pierwszych fascynacjach, literaturą i bibliotekarką – panną Frost, bohater odnajduje charakterystyczny polimorfizm. Nic nie posiada jednolitego charakteru i kształtu. Panna Frost stanowi zagadkę, w odkryciu której, nikt nie zamierza Billy’emu pomagać, a prosta czynność przeczytania wypożyczonej książki, staje się niemożliwa do zrealizowania w obecności domowników. Nota bene w najbliższym otoczeniu chłopca aż wrze od odmienności. W znacznej części opowieści, punktem odniesienia dla bohatera jest jego dziadek, występujący na scenie teatru w rolach kobiet. Następnie punkt ciężkości się zmienia i przechodzi na ojczyma chłopca, by w następnej chwili przenieść się na jego biologicznego ojca, który żyje w związku z innym mężczyzną.
Bardzo ciekawym i udanym wątkiem w powieści, jest ukazany w niej dualizm dwóch światów – rzeczywistego i świata teatru. Bohater, który wciela się w rolę Ariela, ducha z Burzy Szekspira, staje dla świadomości samego siebie przed lustrem, i w pełnej krasie podziwia swoją amorficzność. Cała retrospekcja istniejąca w powieści, właśnie tak wygląda. Nie jest jednoznaczna. Żaden z bohaterów nie posiada do końca określonego charakteru, ani też żadne z pragnień bohaterów nie są jednoznaczne. Pisarz, już jako dojrzały mężczyzna próbuje zrozumieć postawy: swoją i najbliższych mu osób.
Kolejny z wątków, tym razem odpowiedzialności, który pojawia się w drugiej części książki, jest dla bohatera nie tylko trudnym doświadczeniem utraty i odejścia, ale też stawia go w roli obserwatora i kronikarza choroby, na którym spoczywa obowiązek troski o pamięć tych, którzy odeszli.


John Irving w tej powieści nie wyzbył się powtarzalności. Swoisty recytatyw, który towarzyszy bohaterowi – najlepiej widoczny w przedstawianej chronologii wydarzeń i datach, w których miały miejsce opisywane wydarzenia – staje się uzupełnieniem poszukiwań prawdziwych charakterów i uczuć ludzi otaczających narratora. Wpisuje się w polimorficzną strukturę działań bohatera powieści i podkreśla ich wagę oraz znaczenie dla zrozumienia trudności doświadczania i uczestnictwa w „inności” – według świadomości literackich bohaterów połowy XX wieku.

W jednej osobie to powieść tyle trudna, co wieloznaczna. Jej siła polega nie na pytaniach, ale na intymnych zwierzeniach, ukrytych w bezkompromisowych pragnieniach i czynach bohatera. Kształtuje nas to, czego pragniemy – te słowa z początku pierwszego rozdziału powieści, doskonale nadają jej kształt i stanowią dopełnienie tych kwestii, które zostały w tekście niedopowiedziane.

Prześlij komentarz