Studium miłości i wyrafinowania.

niedziela, 1 sierpnia 2010

Strumień czerwonej szałwii skręcał miękko wzdłuż alejki, między brzegami fiołkowych, prawie szarych astrów. Naprzeciwko siebie stoją: prawie pięćdziesięcioletnia kobieta – Léa oraz dwudziestopięcioletni Chéri. Dzieli ich dwadzieścia pięć lat. Łączy – wszystko.

Miłość, która ich połączyła istnieje tylko dzięki wzajemnej powściągliwości, dzięki chłodnym dyskusjom i wzajemnym wyczekiwaniu na ruch. „Prymitywne obyczaje” Chéri łączą się z chłodem, wyniosłością i wyrafinowaniem Léi, tworząc prawie nierozerwalną więź. Jeśli jedno z nich odchodzi, drugie nie może pokonać tęsknoty, tak więc emocje oczekiwania zabijają obie ze stron.

Chéri wibruje pragnieniem wzajemnego trwania w uścisku, arcydziełem stylu wyrażania tego, czego w dialogach wyrazić nie sposób. Czytelnik doświadcza paryskiego upału i chłodu poranka, przenika go zapach sandałowych perfum Léi i widzi zarys postaci młodego mężczyzny, trzymającego w swoich dłoniach sznur pereł. Słusznie kultury Wschodu upatrują w perle symbol dziecka i kochanki. Kobiety i dziecka, które w powieści Colette ugina się pod ciężarem konwenansów i nie jest w stanie podjąć samodzielnie konstruktywnej decyzji.

Powieść Colette to arcydzieło stylu, smaku i maestrii obrazów belle époque.

Christopher Hampton napisał scenariusz do filmu, a Stephen Frears przeniósł go na duży ekran w 2009 roku. W roli tytułowej wystąpił Rupert Friend, natomiast Léę de Lonval zagrała Michelle Pfeiffer.

Prześlij komentarz