Zaklęcia w prostej formie

piątek, 21 stycznia 2011

Przede wszystkim czasu i pamięci. Czasu, bo nigdy nie zawraca i nie ogląda się, nawet wtedy, gdy ktoś go woła. Pamięci, bo jako jedyna może coś z nim zrobić.

To wszystko co „tutaj” mamy, jest pewnym znieruchomieniem, które tylko na chwilę przystaje, żeby się nam pokazać, ale w rzeczywistości wcale znieruchomieniem nie jest. I pewnie też wcale nie przystaje, a jedynie tak szybko wiruje, że nie możemy dostrzec jak prędko się obraca. Tylko dla nas musi przybrać jakiś kształt, po to, żebyśmy je mogli zrozumieć. To wszystko, co „tutaj” mamy, jest „przelewaniem w ciszy i skupieniu mleka… z dzbanka do miski, dzień po dniu”.




„Nieczytanie”

Do dzieła Prousta
nie dodają w księgarni pilota,
nie można się przełączyć
na mecz piłki nożnej
albo na kwiz, gdzie do wygrania volvo.

Żyjemy dłużej,
ale mniej dokładnie
i krótszymi zdaniami.

Podróżujemy szybciej, częściej, dalej,
choć zamiast wspomnień przywozimy slajdy.
Tu ja z jakimś facetem.
Tam chyba mój eks.
Tu wszyscy na golasa,
więc gdzieś pewnie na plaży.

Siedem tomów – litości.
Nie dałoby się tego streścić, skrócić,
albo najlepiej pokazać w obrazkach.
Szedł kiedyś serial pt. Lalka,
ale bratowa mówi, że kogoś innego na P.

Zresztą, nawiasem mówiąc, kto to taki.
Podobno pisał w łóżku całymi latami.
Kartka za kartką,
z ograniczoną prędkością.
A my na piątym biegu
i – odpukać – zdrowi.


„Vermeer”

Dopóki ta kobieta z Rijksmuseum
w namalowanej ciszy i skupieniu
mleko z dzbanka do miski
dzień po dniu przelewa,
nie zasługuje Świat
na koniec świata.



Wisława Szymborska Tutaj

2 komentarze

  1. Na cale szczescie jest wciaz przycisk 'wylacz' i mozna sie od przelaczania i zycia krotszymi zdaniami odciac :) Zreszta widmo "dodawania pilota" to juz pewien anachronizm, teraz pani Wislawa powinna wspomniec o zasysaniu przez siec :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda z tym przyciskiem „wyłącz”:-)
    A zapominalskim przypomni o takiej potrzebie nasza wspaniała Noblistka:-) i może rzeczywiście „dodawanie pilota” to anachronizm, ale z drugiej strony to przecież z sieci możemy zasysać wspaniałe ebooki:-))

    OdpowiedzUsuń