Białe przestrzenie

sobota, 12 marca 2011

Historia zapisuje się sama.
Na białych płaszczyznach chodników, szos, pustyń, dróg i plaż. Ludzie stają się jej literami, a kiedy spotykają się ze sobą – tworzą wyrazy, z których później powstają zdania. Każdy zabarwia białą płaszczyznę innym kolorem, ale wszyscy czerwienią się, widząc swój cień niknący w cieniu bryły większej od siebie samego. Pozostając
w cieniu, ma się wrażenie nieistnienia. I ogląda się świat z perspektywy człowieka
z zewnątrz. Jakby bryła i „ja” stały się jednym, jakby zostało się wchłoniętym przez jej obecność, białą ścianę, twardą rzeczywistość budowli z cementu, cegieł i szkła.
Pozostawanie w cieniu daje gwarancję niewidzialności i bezpieczeństwa.
Pozostawanie w słońcu kłuje wzrok obrazem świata.

Powonienie zostaje ukłute zapachem białych lilii Album.


33. Cyklon tropikalny

Ze wszystkich filozofów najbardziej lubiłem
tego, który powiedział, że fale powstają
przez wahanie się bogów, czy świat, który znamy,
jest dobry, czy też zły jest i nadeszła chwila,

by zalało go morze. I codziennie miłość
wybawia nas od zguby, bogowie wahają
się, spacerują i puszczają kaczki po falach,
słońce wchodzi do morza tam, gdzie jest horyzont.

Teraz idę ulicą, idą razem ze mną
ci, którzy myją chorych i idą na pewno
tacy, co zechcą zabić. Każdej nocy bestia
wychodzi szukać dzieci w środku złego miasta.

I we mnie też jest ciemność, odrobina światła,
i czarne ślady stawiam na białych powierzchniach.


listopad 2004

Tomasz Różycki Kolonie

Prześlij komentarz