"Parrot i Olivier w Ameryce", czyli "cudowny eksperyment z demokracją"

środa, 16 listopada 2011

Olivier de Garmont spędził swoje burzliwe dzieciństwo na wsi w zamku Barfleur, pod czujnym okiem troskliwego opiekuna – zakonnika – ojca Bébé. Jego rodzice przeżyli Wielką Rewolucję. Dla małego Oliviera były zagadką – rodzice nie chcieli opowiadać dziecku o tragicznych wydarzeniach rozgrywającej się w czasie Rewolucji – czasy, które poprzedzały jego przyjście na świat. Dzieciństwo nastręczało wiele trudnych i tajemniczych tematów dla wrażliwego dziecka, które uczyło się rozumienia otaczającego go świata. Obserwując hrabinę, swoją matkę, mały Olivier niecierpliwie czekał na powrót do Paryża króla Ludwika XVIII.
Już jako dorosły mężczyzna, nie do końca zdając sobie sprawę, w jakiej niebezpiecznej sytuacji znalazła się jego rodzina, zostaje zmuszony za sprawą przemyślnego fortelu matki, która przewidziała wypadki mające wkrótce nadejść, do opuszczenia Francji i udania się do Ameryki – w bardzo konkretnym i paradoksalnie „praktycznym” celu. Olivier na dokonać inspekcji systemu penitencjarnego obowiązującego w Ameryce.

John Larrit – zwany Perroquet – Papuga – jest wyjątkowo uzdolnionym chłopcem. Wraz ze swoim ojcem zostaje zatrudniony w drukarni, w której za sprawą nieszczęśliwych dla niego wypadków staje się nieświadomym uczestnikiem fałszerskich działań właściciela drukarni. Zostaje brutalnie rozdzielony ze swoim ojcem, którego już nigdy więcej ma nie zobaczyć. Z pomocą chłopcu przychodzi tajemniczy markiz de Talbot, którego chłopiec tyleż nienawidzi co kocha, i który później okaże się być jednocześnie jego wybawicielem i zdrajcą. Po wielu latach chłopiec stanie się sługą markiza i to za jego namową – a jednocześnie na życzenie hrabiny de Garmont – odbędzie rejs do Ameryki, jako opiekun i szpieg młodego hrabiego.
Od tej chwili zaczyna się wielka przygoda życia Oliviera i Parrota.

Peter Carey stworzył powieść pełną uroku, plastycznych i barwnych postaci, które idealnie wkomponował w specyficzny klimat starej Francji i młodej Ameryki. Opisy burzliwych dziejów historii, która wywarła zasadniczy wpływ na kształt późniejszych wieków – począwszy od rysu obyczajowego, poprzez zmianę ustroju państw, a kończąc na wyjątkowo trudnej zmianie ludzkiej mentalności, autor przedstawił obraz o tak wyrazistym charakterze i sugestywnym opisie, że można go porównać do malarskich arcydzieł Eugène’a Delacroix czy Théodore’a Géricaulta.
Prócz uroku wypływającego z przedstawionego bogactwa dziejów, Peter Carey skoncentrował się na małych, niepozornych niuansach życia codziennego oraz opozycji w jakiej znalazły się wzajemne poglądy na świat i relacje bogatego roszczeniowego arystokraty i uzdolnionego, marzącego o zerwaniu więzi z każdą napotkaną podległością – służącego.
Przedstawiony Nowy Świat, staje się w opowieści autora Historii pewnej mistyfikacji realizacją marzeń zbiorowości i jednostki, za które trzeba płacić wysoką cenę. Cenę, która może okazać się zbyt wygórowana, lub zbyt brutalna, w oczach francuskiej dziewiętnastowiecznej arystokracji.
Parrot i Olivier w Ameryce, to także powieść komiczna i satyryczna. Rozbawiająca i urzekająca czytelnika swoją zawartością zdarzeń, dialogów oraz przekonań, myśli i zachowań bohaterów.

Peter Carey próbuje w swojej porywającej opowieści udzielić odpowiedzi na zasadnicze pytania o współistnienie ludzi i przekonań.
Czy możliwa jest przyjaźń pomiędzy służącym a arystokratą, żyjącymi na początku XIX wieku?
Jaki wpływ ma rozwój demokracji w Ameryce na poglądy i mentalność francuskiego hrabiego i jego angielskiego służącego – którzy nie dosyć, że są obciążeni stereotypami o służących i panach, to jeszcze mimo przeżytych wydarzeń nie potrafią porozumieć się sami ze sobą?
I w końcu – czy w ogóle możliwa będzie miłość, która się narodziła pośród konwenansów, uprzedzeń oraz arystokratycznych powinności – młodego Francuza i pięknej Amerykanki?

Parrot i Olivier w Ameryce to podróż do świata, w którym młoda twarz demokracji przyglądała się usianej zmarszczkami twarzy monarchii absolutnej, i ani pierwsza nie potrafi zrozumieć smutku drugiej, ani druga radości pierwszej.

Prześlij komentarz